Wieloświat – Anna Sokalska
To jak Anna Sokalska żongluje różnymi kulturami, wierzeniami i motywami już nie raz mnie zaskoczyło w serii Opowieści z Wieloświata, jednak tutaj, w czwartym tomie, autorka przeszła samą siebie. Z ręką na sercu – to najlepsza książka Sokalskiej, jaką czytałam! A mam za sobą sześć jej tytułów!
Tekst powstał we współpracy z wydawnictwem Lira.
Opowieści z Wieloświata – kolejność czytania
Zacznijmy od ustalenia, że Wieloświat, choć jest czwartym tomem serii, możecie czytać bez znajomości poprzednich tomów. W ogóle ta seria jest wyjątkowa, bo można ją zaczynać na wiele sposobów:
- od Wiedźmy (tom 1),
- od Żertwy (tom 2),
- od Wieloświata (tom 4).
- By przeczytać Kuglarza (tom 3), trzeba być po lekturze Wiedźmy i Żertwy.
Ja w tym cyklu byłam od oczątku fanką Żertwy, jednak Wieloświat pobił tę książkę całkowicie. Czytałam ją z zapartym tchem. Chciałam połknąć na raz, a jednocześnie nie chciałam kończyć tej lektury.
Zatem o czym jest Wieloświat?
Rok 2040. Ludzie, anioły, demony, zmory, wiedźmy, Baba Jaga… Ta historia prócz wątków fantastycznych, była dla mnie małym oknem na świat, który bardzo prawdopodobnie nas czeka. Popandemiczny, dbający o środowisko, unowocześniony w każdym możliwym aspekcie.
Co chwila kolejny zawód oddawał zakres swoich obowiązków w ręce algorytmów i trybików. Jednocześnie odżywały stare, rzemieślnicze zajęcia, wykonywane zwykle w pojedynkę – chociażby przemysł szybkiej mody zaczął się uginać pod presją obrońców więdnącego środowiska i wypromowanej do skrajności chęci wysokiej indywidualizacji.
– Wieloświat, Anna Sokalska
Słowiańskość tutaj także znajdziecie, choć zupełnie inną, wyjątkową, oryginalną. Tak o słowiańskich demonach i bogach potrafi pisać tylko Anna Sokalska. W filozoficzny, nieoczywisty i współczesny sposób.
Jestem także pod ogromnym wrażeniem researchu jaki autorka musiała przeprowadzić przed napisaniem tej książki. Było tam tyle rzeczy oraz tyle myśli, że czuję potrzebę przeczytania tej książki jeszcze raz.
Podsumowując, jeżeli macie zamiar przeczytać tylko jedną książkę Anny Sokalskiej, to wybierzcie Wieloświat. Zdecydowanie polecam. Cóż to był za slavic book! No i jest tam Baba Jaga, więc wiecie, znów się pojawiła!
PS Jeżeli Anna Sokalska w takim tempie rozwija swój warsztat pisarski, to ja już przebieram nogami na kolejną książkę!
3 komentarze
Joanna
Przez „Wiedźmę” przebrnęłam tylko przez to, że przeczytałam Twoją recenzję. „Żertwa” była nieco lepsza, a teraz jestem w połowie „Kuglarza”. Niestety styl autorki wciąż mnie okrutnie męczy. Podziwiam jej wiedzę i przygotowanie się do tematu, ale te wszystkie kwieciste porównania i metafory upchnięte w każdym niemal zdaniu doprowadzają mnie do rozpaczy. Szkoda, bo historia sama w sobie jest fantastyczna.
Paweł
Zgodzę się w 100 % z Twoją opinią… Mam takie same wrażenia po przeczytaniu, nie po pochłonięciu całego cyklu. Już z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła Ani.
Tak, czytając Wieloświat (w moim przypadku także pozostałe części), chciałoby się połknąć wszystko na raz, a jednocześnie aby ta opowieść nie miała końca….
Wiktoria
Jestem ogromnie ciekawa, co nam jeszcze autorka zaserwuje 🙂