Matka. Gołoborze – Aleksandra Seliga
Matka to drugi tom Gołoborza i zamierzam opowiedzieć o tej książce bez spoilerów (i będzie to właśnie opowieść, a nie typowa recenzja). Zatem jeżeli nie znasz pierwszego tomu Panny (pisałam o nim tutaj), to śmiało możesz przeczytać ten tekst. Liczę, że po jego lekturze poczujesz chęć na sięgnięcie po obie książki Aleksandry Seligi.
Tekst powstał we współpracy reklamowej z wydawnictwem Kobiece.
Wracamy na Łysą Gorę!
Miotły gotowe? Zatem wracamy na Łysa Górę! O ile akcja pierwszego tomu Gołoborza miała miejsce w 1137 roku, to w drugim tomie autorka zabiera nad trzy wieki dalej, do 1422. Takiego zwrotu akcji kompletnie się nie spodziewałam, szczególnie po zakończeniu jakie miał pierwszy tom.
Jaka Brygida? Jakie średniowiecze? Proszę mnie cofnąć w czasie i opowiedzieć dokładnie, co było po końcówce Panny! Właśnie z takim nastrojem usiadłam do lektury drugiego tomu i pozwoliłam, by Aleksandra Seliga zabrała mnie na Łysą Górę do XV wieku.
I nie pożałowałam tej decyzji!
W trakcie czytania moje oczy były coraz większe. A gdy do mnie dotarło, CO autorka zrobiła i jak poprowadziła akcję, to… Tak, byłam zachwycona, oszołomiona, poruszona, ale nie tylko. Bo gdy zrozumiałam zamysł tej serii, nie byłam w stanie przestać myśleć o trzecim tomie. Czuję, że warto na niego czekać.
Dwuwiara
„Wiedziała, że wieśniacy wciąż kultywują stare obyczaje, dla niepoznaki wzywając wtedy imienia świętego Jana Chrzciciela. Wiedziała, że w wigilię jego święta co roku spotykają się na polanach i w lasach, by palić ogniska i puszczać wianki na wodę. Wszyscy to wiedzieli.”
Matka. Gołobore, Aleksandra Seliga, Wydawnictwo Kobiece, 2023
Wchodzenie do świata Gołoborza bywa bolesne, szczególnie dla tych, którzy czują więź ze starymi wierzeniami. Żyjemy w XXI wieku, ponad tysiąc lat po chrzcie Polski, a i tak widzimy, jak tradycje słowiańskie są żywe, jak splotły się z naszym życiem, kultura i tradycją. Jak mogło to wyglądać sześć wieków temu, gdy pamięć o starych wierzeniach była jeszcze żywa? Trudno to sobie wyobrazić, prawda? Aleksandra Seliga zrobiła to i nie tylko to sobie wyobraziła, ale i opisała w Matce. Zrobiła to z niezwykłą prawdziwością. Widzimy jak na dłoni, jak chrześcijańska i stara wiara splatały się ze sobą, jak ludzie sięgali po jedno i drugie, jak często jedno mogło zastąpić drugie jedynie z nazwy, ale nie w znaczeniu.
„Brygida przyłapała Barbarę i Żegocinkę na malowaniu jajek, ale natychmiast kazała im przestać, bojąc się, że ktoś ukarze je za kultywowanie pogańskich zwyczajów.”
Matka. Gołobore, Aleksandra Seliga, Wydawnictwo Kobiece, 2023
Mam wrażenie, że ja nie tyle przeczytałam tę książkę, co ją przeżyłam i „przeczułam”. Czytanie o wypieranej przez kościół starej wierze bywa jak chodzenie po rozżarzonych węglach. Tylko idziemy po nich nie stopami, a sercem.
I taka jest moja opowieść o Gołoborzu. Czytałam w życiu ogrom slavic booków i wiele z nich trafiło do mojego serca. Jednak ta powieść to dokładnie taka historia, jakiej pragnęłam. Czapki i rogi z głów!