współczesna słowiańskość

Co tak naprawdę wiemy o chrzcie Polski?

Jak to właściwie się stało, że mamy chrzest Polski? Co do tego doprowadziło? Jakby wyglądała Polska, gdyby Mieszko I tego chrztu nie przyjął? Oraz co skłoniło go do podjęcia takiej decyzji? A właściwie… co my o tym wiemy? Na wszystkie te pytania odpowie Agnieszka Jankowiak-Maik, którą z pewnością kojarzycie jako Babkę od histy!

Wiktoria Korzeniewska: Agnieszko, dla przypomnienia- czego się uczymy w szkole i z jaką wiedzą na temat chrztu Polski z niej wychodzimy?

Agnieszka Jankowiak-Maik: Mieszko I ochrzcił Polskę w 966 roku, dzięki czemu Polska stała się częścią państw chrześcijańskich, a Mieszko I stał się równoprawnym władcą, wszystko się cudownie rozwinęło, a nowa religia scaliła ziemię dotychczasowych zróżnicowanych Słowian. Ale to oczywiście duże uproszczenie.

W.K.: Cała ta rozmowa o chrzcie Polski zrodziła się z pytania jednej z moich czytelniczek – Czy gdybym cofnęła się 1000 lat wstecz, co doradziłabym Mieszkowi I w sprawie chrztu. Przyjmować, czy nie przyjmować? Ja się na ten temat już wypowiedziałam, ale jestem ogromnie ciekawa, co Ty byś odpowiedziała na takie pytanie?

A. J.-M.: Myślę, ze doradcy Mieszka I mieli naprawdę trudną robotę. Jest tak mało źródeł, że my o tych czasach wiemy naprawdę nie dużo, więc możemy tylko spekulować, co mogli myśleć i jaką mogli mieć wiedzę o otaczającym ich świecie. I na pewno za chrztem optowała najbardziej świadoma część dworu Mieszka I. Natomiast dalsi doradcy mogli nie być tacy chętni. I ja, jako historyczka, mając tę wiedze, którą mam, powiedziałabym – przyjmować. Ponieważ trzeba iść z duchem czasu, obserwować, co się dzieje w całej Europie, jakie są tendencje. Natomiast z drugiej strony na pewno był duży opór, ponieważ ludzie bali się zmiany. Jest to ogromnie ciężkie, kiedy przychodzi ktoś do nas i mówi: wszystko to, w co wierzyłeś ty, twoja matka, twoi dziadowie i pradziadowie, jest bujdą. I od teraz wywracamy ci świat do góry nogami i masz wierzyć tak, jak ci powiemy. Co więcej, wszystko to, co do tej pory robiłeś, jest grzechem, spotka cię za to surowa kara i będziesz się smażyć w ogniu piekielnym. Mieszkiem musiały więc miotać różne emocje. Ja z perspektywy współczesnych czasów poradziłabym mu, żeby jednak podjął tę decyzje taką, jak podjął.

W.K.: A gdybyśmy jednak sobie wyobrazili, że Mieszko I nie przyjął chrztu. Czy taka wizja, którą snuje w swoich powieściach Katarzyna Berenika Miszczuk o pogańskiej współczesnej Polsce, by się sprawdziła?

 A. J.-M.: Nie byłoby Polski. Być może nie od razu. To nie jest tak do końca, że za czasów życia Mieszka I to niebezpieczeństwo przymusowej chrystianizacji albo eksterminacji wisiało nad Polską. Mieszko I miał całkiem niezłe kontakty – z tego, co wiemy, a mamy bardzo szczątkowe informacje – z Niemcami, z cesarzem. Wiemy, że był traktowany po partnersku przeciwko Wieletom, a więc innym poganom. W związku z tym, myślę, że nawet w pierwszych latach po decyzji Mieszka I nie byłoby zagrożenia realnego, to z czasem ono po prostu by się pojawiło.

W.K.: Spodziewałam się, że otrzymam właśnie taką odpowiedź. Wspomniałaś o tym, że mamy szczątkowe informacje. I jestem ciekawa tego, co wiemy na pewno o chrzcie Polski. Jesteśmy, na przykład nauczeni, że chrzest miał miejsce w 966 roku, ale czy na pewno?

A. J.-M.: Odpowiem krótko: Mysko dux baptizatur, czyli książę Mieszko został ochrzczony. Koniec! Przepraszam, że tylko tyle, ale właśnie tyle potwierdzają roczniki z tamtych czasów. Nie ma żadnego źródła, które mówiłoby nam cokolwiek więcej. Za pewnik możemy przyjąć tylko fakt, że Mieszko został ochrzczony, że wiązało się to z jego ślubem z Dobrawą, czyli czeską księżniczką. Dobrawa miała przybyć do Polski, co jest potwierdzone w czeskich źródłach, w 965 roku. I według jednej wersji rok przekonywała męża, a według innej trzy lata, aby ten się ochrzcił. Zatem nie wiemy, kiedy ani gdzie dokładnie ten chrzest miał miejsce.

W.K.: Chrzest Polski jest początkiem Polski – prawda czy fałsz?

A. J.-M.: Fałsz! Powiedziałabym, że tutaj jest dobra robota wykonana przez kościół, który utożsamia przyjęcie chrześcijaństwa z rozwojem państwa. Ale wiemy, że mniej więcej około 960 roku Mieszko I zasiadł na tronie, więc państwowość już była. Trudno utożsamiać państwo z przyjęciem chrztu, ono oczywiście się później rozrosło, ale zręby państwa były, był dwór, byli wyżsi urzędnicy, byli wojowie. Nie ma żadnego uzasadnienia zdanie, że chrzest Polski to początek Polski.

Agnieszce ogromnie dziękuję za niezwykle ciekawą rozmowę!

Jeżeli zaintrygował Was temat i chcielibyście posłuchać więcej, zapraszam Was na zapisanego liva z Agnieszką, na którym rozwinęłyśmy powyższą rozmowę o wiele bardziej.

A tym, którzy chcą pogłębić swoją wiedzę o chrzcie Polski, polecam ten spis książek.

Z wykształcenia filolożka, literaturoznawczyni, z zawodu specjalistka ds. promocji książek, z serca twórczyni SlavicBook.pl – pierwszego miejsca w polskim Internecie całkowicie poświęconego książkom z motywami słowiańskich wierzeń. Autorka „Czerwonej baśni” – historii o Babie Jadze i lesie, do którego lepiej nie wchodzić, oraz komiksu „Słowiańskie mity i opowieści”. Podejrzana o bycie miejską zmorą. Nigdy nie odmawia kawy i kromki chleba z masłem.

Jeden komentarz

  • Ivana

    Ja bym wolała, aby Mieszko nie przyjął chrztu a Polska nawet, jeśli miałaby nie przetrwać w systemie państwowym była do końca pogańska. Z drugiej strony rzeczywiście raczej by nie przetrwała . Jak patrzę na kłótnie i nieżyczliwość pogan w Polsce nie tylko słowiańskich, jak się kłócą, wyzywają to raczej nie wróżę im wilekij przyszłości nawet w próbach odtworzenia rodzimej wiary. Myślę, że wszystko ma swój początek i swój koniec, ale błędem jest na siłę przedłużać coś, co powinno naturalnie zniknąć.
    Dzięki twojemu blogowi kupiłam sobie książkę Słowiańska wiedźma Dobromiła Agilles jeszcze ledwo wydano tą książkę a już była krytyka. Większą krytykę jednak doznała niejaka Agnieszka Mojmira Antonik, która wydała książkę, co prawda nie o Słowianach, ale o Wicca dla początkujących hejt na nią był tak wielki, że dziewczyna usunęła bloga a nawet zmieniła Imię i nazwisko. Przykre to jest. Pozdrawiam serdecznie .

Dodaj komentarz