recenzja

Baśnie Śnieżnego Lasu – Sophie Anderson

To nie tajemnica, że oddałam Sophie Anderson moje czytelnicze serce po lekturze Domu na kurzych łapach. Sposób w jaki ujęła historię Baby Jagi trafiła w sam środek mojej duszy. Oczywiście z zapartym tchem czekałam na kolejną powieść tej autorki. I o to jest! O magicznym tytule Baśnie Śnieżnego Lasu. Czy się nie zawiodłam? Tego dowiecie się z poniższej recenzji.

Niech Was nie zwiedzie polski tytuł tej książki – nie jest to zbiór baśni, a powieść, w której znajdziecie wiele baśni a także baśniowości rosyjskiego folkloru. Choć jeszcze w temacie tytułu, bardzo ciekawią mnie powody przetłumaczenia go właśnie tak. W oryginale powieść nazywa się The Girl Who Speaks Bear. Zupełnie inaczej, prawda?

W swojej drugiej powieści Sophie Anderson zabiera nas do świata Janki, która poszukuje siebie. Choć mieszka w małej, przytulnej wiosce, choć ma Mamoczkę – kobietę, która się nią opiekuje, choć ma przyjaciół… Janka uparcie zerka w stronę lasu, który ją woła. Tak jakby to właśnie las ukrywał w sobie odpowiedzi, których dziewczyna szuka.

A zatem znów wyruszamy prosto w głąb magicznego lasu. Kogo spotkamy tam tym razem?

Czy jest tu Baba Jaga?

Wiem, że wielu z Was, tak samo jak i mnie, zachwyciła Baba Jaga i jej domek na kurzych łapach z pierwszej książki Sophie. I choć Baśnie Śnieżnego Lasu nie są kontynuacja tamtej powieści, to mogę Wam cicho szepnąć, że nie zawiedziecie się wypatrując Jagi i w tej powieści. A może spotkacie w tym lesie nie tylko ją?

Nieustająco mnie zachwyca to, z jaką mocą rosyjski folklor inspiruje angielskojęzycznych twórców. Mamy już książki Katherine Arden i Catherynne M. Valente. słyszałam też, że Babę Jagę możemy znaleźć w twórczości Orsona Carda. Nic tylko czekać na kolejne książki… A one już nadchodzą. Sophie Anderson napisała coś jeszcze i niedługo będę Wam o tym nowym tytule opowiadać.

Baśnie Śnieznego Lasu – powieść metafora

Kim jestem? Gdzie jest moje miejsce? Czemu nie wszyscy mnie lubią? – są to pytania, które zagościły w głowie każdego z nas. Nie trzeba mieć niedźwiedzich nóg, by zadawać sobie pytanie o to, kim naprawdę jesteśmy. Nie trzeba mieszkać na skraju lasu, by mieć wątpliwości, do jakiego miejsca przynależymy.

Poprzez historię Janki, Sophie opowiada nam prawdę o wielu z nas. I nie zostawia nas tylko z pięknymi baśniami i śladami niedźwiedzich stóp. Wyruszając wspólnie z Janką do lasu, odkrywamy radę na nasze pytania. Niezwykle cenną i czasami trudną do przyjęcia.

Dla kogo jest ta książka?

Z ogromną przyjemnością czytam i polecam Wam książki Sophie. Ale chciałabym, byście pamiętali sięgając po nie, że są to powieści dla młodszej młodzieży i tak właśnie zostały napisane. Nie oceniajmy Baśni Śnieżnego Lasu jak powieści dla dorosłych, bo nią nie jest. Dajmy się po prostu porwać tej niezwykłej baśniowości. Nie pożałujecie.

Ach, uważajcie na Wilka. Szczególnie tego bez pazura.

Z wykształcenia filolożka, literaturoznawczyni, z zawodu specjalistka ds. promocji książek, z serca twórczyni SlavicBook.pl – pierwszego miejsca w polskim Internecie całkowicie poświęconego książkom z motywami słowiańskich wierzeń. Autorka „Czerwonej baśni” – historii o Babie Jadze i lesie, do którego lepiej nie wchodzić, oraz komiksu „Słowiańskie mity i opowieści”. Podejrzana o bycie miejską zmorą. Nigdy nie odmawia kawy i kromki chleba z masłem.

Dodaj komentarz