-
Piast – Grzegorz Gajek
Jeżeli lubicie zanurzyć się w fantastyce opartej na historii, wędrować przez Polskę, która jeszcze Polską nie była, wsłuchiwać się w opowieści o dawnych czasach i nie straszne Wam grubaśne powieści, to myślę, że Piast Grzegorza Gajka ma szanse się Wam spodobać.
-
Wróżda i Żmij – Marcin Sindera
Wróżdę i Żmija z pewnością możecie kojarzyć w innych szatach graficznych, gdyż obie książki zostały wydane dwa lata temu drogą selfpublishingową. Obecne wydania są poprawione i obleczone w nowe okładki przez wydawnictwo Lira. W tej recenzji opowiem Wam, dla kogo są te powieści, jak mi się je czytało i czy jest słowiańsko.
-
Słowiańska wiedźma – Dobromiła Agiles
Jak zostać słowiańską czarownicą? I co wspólnego wiccanie mają z rodzimowiercami? I jak się z tym wszystkim łączy słowiańska gimnastyka? Na te wszystkie pytania znajdziecie odpowiedzi w książce, która od momentu ogłoszenia zapowiedzi, wzbudza ogromną ciekawość. O żadną książkę, nie pytaliście mnie tak licznie, jak o Słowiańską wiedźmę Dobromiły Agiles. W tej recenzji opowiem Wam, co znajdziecie w tej książce i czy rzeczywiście warta jest tego, by po nią sięgnąć.
-
Kociewskie demony ludowe – Natalia Zacharek
Kociewskie demony ludowe to cieniutka książeczka (niecałe 70 stron). Etnograficzna pozycja opowiadająca o postaciach z legend i dawnej wiary na podstawie relacji osób mieszkających na Kociewiu oraz z materiałów z początku XX wieku.
-
Kiry – Anna Madejak
Kiry to cieniutka książka, licząca zaledwie 174 strony z ilustracjami. Sama okładka może bardziej przywołać skojarzenia z nordyckimi bogami, co absolutnie mylnym skojarzeniem nie jest, ale ważną częścią fabuły są także bogowie ze słowiańskiej mitologii. Jednak już na wstępnie wyjaśnijmy sobie jedno – wydanie takiej książki jest brakiem szacunku dla czytelnika. Pomysł na tę historię jest naprawdę dobry. Mamy tutaj bogów, których życie jest uzależnione od ludzkiej wiary. Książka prowadzi nas do momentu, w którym bogowie – i nordyccy, i słowiańscy – spotykają się w jednym miejscu, z racji tego, że ich wyznawcy pojawili się na tych samych terenach. Pojawiają się tutaj Odyn, Tor (pisownia z książki), Loki, ale także…
-
Dzieci zimy – III tom z serii “Ślady Leszego”
Dzieci zimy - trzeci tom z serii Ślady Leszego Magdaleny Zawadzkiej-Sołtysek - kazał nam na siebie czekać, a wszystko to z powodu pandemicznego 2020 roku. Musicie jednak wiedzieć, że mimo przekładanych dat premiery, warto było czekać na tę powieść. W tej recenzji wyjaśnię Wam, dlaczego.
-
Nieśmiertelny – Catherynne M. Valente
Dawno dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma lasami Dimitrij opowiedział Catherynne pewną rosyjską bajkę o Iwanie i jego trzech siostrach, które wyszły za mąż za ptaków. Iwan zaś zakochał się w pięknej Marii Morewnie, która wygrywała każdą bitwę. Maria również pokochała Iwana, zabrała go do swojego królestwa i zamieszkali razem w jej pałacu. Tylko jeden warunek postawiła Maria Iwanowi – miał nigdy nie schodzić do jej piwnic. Ale przyszedł czas, że musiała ona wyjechać, by wygrać kolejną bitwę, i właśnie wtedy Iwan odkrył, że w piwnicach jego żony przykuty do ściany stoi Kościej Nieśmiertelny. Zlitował się on nad Kościejem i…
-
Kukułka i wrona – Magdalena Wolff
Baśnie mają wiele warstw. O wiele więcej, niż jesteśmy w stanie sobie to wyobrazić. Uwielbiam, gdy pisarze wykorzystują to w swoich książkach. Magdalena Wolff właśnie tak zrobiła. Zanurzyła ręce aż po łokcie i dotknęła samego wnętrza baśni o Babie Jadze, wymieszała je z historią sprzed tysiąca lat, obtoczyła w metafory i… włożyła do pieca. A ja wyjęłam z niego Kukułkę i wronę i smakowałam ją kawałek po kawałku, aż zjadłam całość. I teraz mogę opowiedzieć Wam o tej książce o wiele więcej.
-
Wysłannik – Paulina Hendel
Nikt się tego nie spodziewał! No dobra, ja się nie spodziewałam! Nie spodziewałam się, że po tylu latach od zakończenia historii Zapomnianej księgi Paulina Hendel napisze czwarty tom. A że niedawno połknęłam poprzednie trzy, to raczej nie trzeba było mnie pytać dwa razy, czy chcę sięgnąć po czwarty. Zatem zapraszam Cię do recenzji Wysłannika – czwartego tomu Zapomnianej księgi. Chyba, że nie znasz jeszcze poprzednich części tego cyklu, to wtedy zajrzyj tutaj i obowiązkowo nadrób lekturę całości.
-
Zapomniana księga – Paulina Hendel
Postapokaliptyczna powieść ze słowiańskimi motywami - czy nie brzmi to zbyt wymyślnie? Gdy się wejdzie do światów Pauliny Hendel wszystko brzmi nad wyraz logicznie, a słowiańskie istoty wydają się aż za bardzo realne. Seria Zapomniana księga zaprasza nas do miejsca, gdzie świat, jaki znamy, przestał istnieć, a ci, o którym już dawno zapomnieliśmy, zaczynają budzić się do życia.